Tak jak w każdej dziedzinie życia, tak i w szkolnictwie lata powojenne były bardzo trudne. Praca dydaktyczna po zakończeniu wojny przebiegała w bardzo trudnych warunkach. W roku szkolnym 1945/46 szkoła była zupełnie nieprzygotowana do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Klasy były brudne, powybijane szyby w oknach, uszkodzone zamki, zniszczony sprzęt. Sołtysi odpowiedzialni za dopilnowanie prac porządkowych w szkole wykazywali małe zaangażowanie, co uniemożliwiło rozpoczęcie pracy dydaktycznej z dniem 1 września 1945 roku. W tym też roku z powodu braku odpowiedniej kadry nauczycielskiej, klasa II została podzielona na dwa oddziały po 45. uczniów. Klasa V przesunięta była na naukę popołudniową w godzinach ponadwymiarowych. Umiejętne działanie ówczesnego kierownika szkoły Józefa Latosińskiego, pomoc rodziców oraz uczniów, pozwoliły na kontynuowanie nauki w miarę normalnych warunkach. Mimo wielu przeszkód takich jak słaba frekwencja, spóźnione dostarczenie podręczników oraz zbyt małe zainteresowanie dziećmi w domu ze strony większości rodziców, praca dydaktyczno-wychowawcza przynosiła zadowalające wyniki. Nie wszystkie dzieci jednak były promowane do następnych klas. Przyczyną tego były zbyt duże braki w nauce spowodowane przerwami będącymi efektem wojny. Nauka w szkole uzależniona była także częściowo od natężenia prac polowych.
1 IX 1945 roku kierownikiem szkoły został Józef Latosiński. Urodził się 3 V 1916 roku w Bałkowie w gminie Radków. W 1936 roku ukończył Seminarium Nauczycielskie w Jędrzejowie. W 1961 roku ukończył Studium Nauczycielskie w Kielcach o kierunku geografia. Pracę w zawodzie nauczycielskim rozpoczął w 1936 roku.
Na nowego nauczyciela, a także kierownika szkoły czekało ok. 400 dzieci. Dzięki doskonale układającej się współpracy z uczniami realizowano program dwóch klas w ciągu jednego roku. Uczniowie sami prosili o zadawanie coraz to nowych partii materiału. Praca w tym okresie była wyjątkowo trudna, nie było podręczników, szkoła była zdewastowana, a w klasach znajdowali się uczniowie kilku roczników. Mieszkańcy wsi zajęci swoimi problemami nie zawsze kwapili się do podejmowania prac społecznych na rzecz szkoły. Aby można było rozpocząć naukę w szkole, dzieci wraz z nauczycielami myły podłogi i wykonywały drobne prace remontowe.
Józef Latosiński szybko zyskał sobie zaufanie mieszkańców wsi. Przystąpiono do prac wykończeniowych przybudówki, zakupiono 20 drzewek owocowych które posadzono w sadzie szkolnym. Na koniec roku szkolnego Józef Latosiński z pomocą rodziców zorganizował imprezę na rzecz szkoły. Zakupiono też niezbędne pomoce dydaktyczne i sprzęt: liczydła, mapy, piłki. Wizytówką szkoły był pięknie ukwiecony balkon szkoły.
Poważnym problemem nękającym pracujących w tym czasie nauczycieli był brak odpowiedniego wynagrodzenia pieniężnego za pracę. W Bebelnie nauczyciele w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu nie otrzymywali poborów. Byli „opłacani” przez rodziców uczniów głównie płodami rolnymi. Ustalone roczne „stawki” od dziecka to 10 kg żyta, 10 kg ziemniaków, 5 kg pszenicy oraz miesięcznie 1 litr mleka i 1 jajko. Zadaniem kierownika było zbieranie płodów rolnych od rodziców, sprzedawanie ich i dzielenie uzyskanych pieniędzy między pracujących nauczycieli.
Sytuacja rodzinna zmusiła Józefa Latosińskiego do opuszczenia Bebelna. Pierwszego września 1946 roku przeniósł się do Łodzi i podjął pracę w spółdzielni handlowej.
W 1947 r. wraz ze wzrostem liczby dzieci wzrósł stopień organizacyjny szkoły. Zapotrzebowanie szkoły dotyczące pomocy dydaktycznych, książek itp. nadal było bardzo duże. Biblioteka uczniowska w tym roku liczyła 71 tomów lektur obowiązkowych i 131 tomów lektury innej, a potrzebowała ok. 300 tomów lektury obowiązkowej i 500 tomów lektury innej. W szkole znajdowało się nadal niewiele pomocy dydaktycznych. Pomoce dydaktyczne jakimi dysponowała szkoła w roku szkolnym 1947/48 to: jeden globus, 2 mapy Polski, 2 mapy Europy i 5 innych map. W następnym roku szkolnym znacznie zwiększyła się liczba książek w bibliotece uczniowskiej, brakowało jednak nadal wielu podstawowych pomocy dydaktycznych, a także wyposażenia niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania szkoły.
Do roku 1949 w szkole w Bebelnie pracowali miejscowi księża ucząc religii. Za swoją pracę otrzymywali wynagrodzenie.