Bebelno i okolice także później były kilkakrotnie świadkami walk powstańczych. Przykładem może być potyczka jaka miała miejsce w dniu 8 kwietnia 1864 r. pomiędzy wojskami powstańczymi (oddziały Anderliniego), a oddziałami Kozaków. Oto co na ten temat mówi Stanisław Zieliński w swoim opracowaniu:
A n d e r l i n i, objąwszy dowództwo szwadronu Krzywdy, spotkał się pod Bebełnem ze szwadronem dragonów i kilkudziesięciu kozakami pod dowództwem kapitana Czerkuninowa i został zabitym, straciwszy w zabitych, rannych i rozproszonych do 30 ludzi. Podporucznik Kowalski, będąc ze wszystkich stron otoczony przez kozaków, wystrzałem z rewolweru zranił się, chcąc się zastrzelić, i dostał się do niewoli.
Także nieco później – 28 kwietnia 1864 r. doszło do potyczki pomiędzy oddziałem Władysława Kopaczyńskiego – Junoszy, dowódcy żandarmerii powstańczej w województwie krakowskim, a wojskami rosyjskimi. Po raz kolejny zacytujmy Stanisława Zielińskiego:
Dnia 28. kwietnia o godz. 5 popołudniu 60 dragonów i pół seciny kozaków zaatakowało w Bebełnie oddziałek jazdy J u n o s z y. Ustawiwszy jeden pluton za domami, Junosza wstrzymywał nim nieprzyjaciela, sam zaś z drugim plutonem poszedł w tyraliery na drodze, którą szli moskale. Po półgodzinnem strzelaniu, widząc, że nieprzyjaciel się waha, sformował Junosza oddział do szarży, lecz moskale, nie czekając ataku, cofnęli się za bagna, gdzie trudno było przypuścić szarżę. Znowu więc walka ograniczała się do wymiany strzałów, a gdy od lewej strony wsi poczęła zbliżać się piechota moskiewska, Junosza widział się zmuszonym cofnąć się, straciwszy 3 zabitych i 2 rannych.
Być może we wspominanej mogile są pochowani także polegli w bitwach oraz doraźnie straceni po wzięciu do niewoli powstańcy z rozbitego pod Bebelnem w czerwcu 1864 roku przez wojska rosyjskie oddziału powstańczego dowodzonego przez por. Jakowa Lotkina, dońskiego kozaka który służył początkowo w szeregach armii rosyjskiej, a później przeszedł na polską stronę. Był on chyba ostatnim dowódcą na polu walki, po której dostał się do niewoli. Po przetransportowaniu do Kielc skazano go przed sądem wojennym na śmierć i wykonano wyrok.
Przypuszczalnie po wybuchu powstania styczniowego mieszkańcy Bebelna oraz okolicznych miejscowości byli namawiani przez nasłanych prowokatorów do wystąpień antyszlacheckich. Dowodem na to może być fakt schwytania i aresztowania przez żandarmerię wojskową w dniu 20 lutego 1863 roku Rocha Czechowskiego (z Małogoszcza), którego oskarżono o namawianie miejscowej ludności do mordu szlachty. Osądzono go i uznano winnym zarzucanych mu czynów. Został stracony (powieszony) w lesie pomiędzy Ludwinowem, a Koniecznem.