Model odprawianych nabożeństw w kościołach na przestrzeni stuleci ulegał zmianom. Na przełomie XIX i XX wieku w parafii Bebelno nabożeństwo niedzielne rozpoczynano […] jutrznią, po której odprawiano prymarię i śpiewano godzinki do Matki Boskiej; podczas Wielkiego Postu – o Męce Pańskiej, natomiast w okresie Bożego Narodzenia – o Dzieciątku Jezus. Następnie odmawiano różaniec do Matki Boskiej i wygłaszano kazanie. Przedpołudniowe nabożeństwo niedzielne kończono sumą, połączoną z nauczaniem katechizmu. Po południu odmawiano Koronkę do Pana Jezusa i odprawiano nieszpory. Niestety w praktyce niejednokrotnie okazywało się, iż kazania i nauki, które w niedziele i dni świąteczne na przełomie XIX i XX wieku były stałym elementem liturgii, w bebelskiej parafii były często zaniedbywane. Fakt ten potwierdzają np. protokoły z wizytacji dziekańskich w roku 1868 (proboszcz zaniedbuje się […] w naukach katechizmowych) oraz z 1877 (proboszcz naukami swemi mało wywiera wpływu na parafian). Z reguły upomnienia dziekana przynosiły oczekiwany skutek, gdyż pod koniec XIX wieku w dokumentach źródłowych jest mowa o wyraźnym postępie w tej dziedzinie. Niemniej jednak jak nietrudno się domyślić poziom i sposób nauczania przez księży znajdował odzwierciedlenie w poziomie uświadomienia i wiedzy religijnej wiernych. Jeszcze w 1882 roku w dokumentach parafialnych można było przeczytać, iż parafianie w Bebelnie zostają w grubej nieświadomości prawd wiary. Marnym pocieszeniem wydaje się być fakt, iż w podobny sposób można było scharakteryzować wówczas pozostałe parafie dekanatu włoszczowskiego, czy wręcz całą diecezję. Myślę, iż dla zobrazowania tego stanu warto w tym miejscu za Robertem Ślęzakiem przytoczyć słowa dziekana włoszczowskiego ks. Aleksandra Majewskiego z 1898 roku pomimo tego, iż dotyczą one parafii włoszczowskiej:
Wyniosłem wrażenie, jak […] najboleśniejsze […] prawie wszyscy mylą się w pacierzu, przekręcając lub dodając zbędne słowa, nawet całe zdania […]. Były i takie [dzieci], które nie wiedziały jak się nazywa Krzyż i bardzo się dziwowały, jak im kazałem Go pocałować […]. Jeden z parafian nie chciał mi wierzyć, że można Pana Boga myślą obrazić lub Go czcić.
Na ten okres datuje się także wprowadzenie do obrządku parafii Bebelno takich nabożeństw jak: droga krzyżowa, nabożeństwo majowe, różańcowe – choć istnieją przypuszczenia, iż dokonywało się to dość powoli. Mimo to, w sprawozdaniach z przeprowadzonych na początku XX wieku wizytacjach parafii Bebelno, możemy przeczytać, iż jej wierni chętnie na nabożeństwa uczęszczają oraz spowiedź wielkanocną wszyscy odbywają.
Pod koniec XIX wieku realizowano program zmierzający do upowszechnienia praktyki częstej spowiedzi i komunii świętej. Duże znaczenie miały w tym uroczystości odpustowe w parafii odbywane z udziałem kilkunastu spowiedników. Protokoły z wizytacji mówiły, iż wierni w bebelskiej parafii spowiedź jeden, dwa lub więcej razy w roku […] odbywają. W upowszechnieniu praktyki częstej spowiedzi i komunii świętej duży wkład miało działające na pewno w 1879 roku w parafii Bebelno bractwo kościelne, niestety żadne dokładniejsze dane na temat jego działalności się nie zachowały. Wiadomo jednak, iż przynależność do takiego bractwa zobowiązywała jego członków do systematycznego przystępowania do sakramentu pokuty i komunii świętej oraz uczestnictwa w nabożeństwach.
W latach 1864-1914 w bebelskiej parafii poświadczone jest zorganizowanie dziewiętnastu pielgrzymek parafialnych na Jasną Górę w których łącznie wzięły udział 2082 osoby. Pielgrzymki te z reguły odbywały się na początku września, a pielgrzymi na Jasną Górę docierali na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Dla ludności wiejskiej był to akurat czas przerwy w pracach polowych pomiędzy żniwami, a wykopkami. W latach 1890-1899 proboszczem w bebelskiej parafii był ks. Michał Brzozowski który w przeszłości był zakonnikiem w klasztorze jasnogórskim, a przez Bebelno przebiegała także trasa pielgrzymki kieleckiej. Czynniki te miały także niewątpliwie wpływ na kształtowanie ruchu pielgrzymkowego w parafii. Grupy pątnicze „pielgrzymowały” także do sąsiednich parafii, np. 8 maja 1904 roku, w trakcie odpustu dzierzgowskiego (kult Matki Boskiej Płaczącej) odnotowana została grupa pątników z parafii Bebelno. Także i bebelska parafia miała własny obiekt kultu którym był obraz Niepokalanego Poczęcia NMP, niestety w drugiej połowie XIX wieku bebelskie sanktuarium utraciło swoje znaczenie.
Jeśli chodzi o zwyczaj organizowania Pierwszej Komunii Świętej, w parafii Bebelno na pewno był on kultywowany już w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Poprzedzony był zawsze szeroką katechizacją. Przystępowały do niego z reguły dzieci w wieku dwunastu lub trzynastu lat. Jeśli chodzi o termin tych uroczystości, to z reguły były one organizowane pod koniec czerwca.
Inaczej niż obecnie wyglądało zgłoszenie faktu narodzin dziecka. O fakcie tym informował księdza z reguły jego ojciec w obecności dwóch świadków. Chrztu udzielano zaraz po narodzinach dziecka, z reguły w drugim lub najdalej w trzecim dniu, a niejednokrotnie tego samego dnia. Rodzicami chrzestnymi były z reguły osoby o podobnym statusie społecznym co rodzice. Tylko niekiedy zdarzało się, iż były nimi osoby o wyższym statusie społecznym, np. ziemiaństwo u włościan. W Bebelnie w tamtym okresie przyjął się zwyczaj udzielania chrztu w niedziele, podczas sumy lub po niej, przed bocznym ołtarzem.
W przypadku gdy dziecko pochodziło z tzw. „nieprawego łoża”, zgłoszenia narodzin dokonywała akuszerka lub osoba ze strony matki.
Podobnie jak w przypadku dzieci z „nieprawego łoża” tak i w przypadku związków małżeńskich „problemem” były związki niesakramentalne. O ile w większości przypadków proboszcz nie miał większego wpływu na takie związki, o tyle gdy problem taki dotyczył osób bezpośrednio związanych z życiem parafii, z reguły zachowanie takie nie było tolerowane. Przykładem może być choćby ówczesny organista w Bebelnie który pozostawał w faktycznej separacji z żoną i był podejrzewany o związek z inną kobietą. Efektem było przeprowadzone w latach 1868-1870 postępowanie dyscyplinarne w wyniku którego został on usunięty z zajmowanego stanowiska.
Restrykcyjna polityka prowadzona przez zaborcę w stosunku do Kościoła rzymskokatolickiego w Królestwie Polskim spowodowała, iż wierni niekiedy przez dziesięciolecia pozostawali bez sakramentu bierzmowania. Sakrament bierzmowania poprzedzony był z reguły tylko wysłuchaniem okolicznościowej nauki i spowiedzią, a udzielany był podczas wizytacji parafii przez biskupa. Wizytacje takie nie należały do częstych, więc udzielanie tego sakramentu przybierało masowy charakter. Przykładem tego jest bierzmowanie w parafii Bebelno w 1890 roku, kiedy to udzielono tego sakramentu 792 wiernym będącym w różnym wieku, pochodzącym niekiedy z poza parafii.
Z początkiem XX wieku zaczęło upowszechniać się przeprowadzanie misji świętych w parafiach. Jedne z pierwszych misji w parafii Bebelno miały miejsce w dniach 1-8 lipca 1911 roku i prowadzili je kapucyni z Nowego Miasta Korczyna. Z kolei w roku 1934 misje przeprowadzone były przez ojców Redemptorystów.
Na początku XX wieku miał także miejsce przykry incydent związany z bebelską plebanią, kiedy to 14 czerwca 1907 roku, w trakcie napadu rabunkowego zginął ks. Jan Szwarc. Oto jak tamto wydarzenie relacjonują „Echa Kieleckie”:
Na proboszcza parafii Bebelno, ks. Szwarca, zgraja opryszków urządziła zbójecki napad. Otoczywszy plebanię, przez okno strzelili do proboszcza, kładąc go trupem na miejscu. Kula, przeszedłszy przez ramę okna, trafiła w samo serce.
Po wyrwaniu następnie okna złoczyńcy weszli do pokoju, a obezwładniwszy służbę, kazali wskazać sobie, gdzie ksiądz ma pieniądze. Gospodyni zapewniła, że ksiądz oprócz kilkudziesięciu rubli na bieżące wydatki, żadnych pieniędzy w domu nie trzymał.
Rozbójnicy, nie dowierzając, zrobili rewizyę szat, biurka, a zabrawszy wszystko to, co miało większą wartość, niezatrzymywani przez nikogo, bez śladu znikli.