Jeśli przyjąć, że od pożaru drewnianego kościoła w Bebelnie przed 1511 rokiem, do początku lat dwudziestych XVIII wieku nie powstała żadna inna budowla o charakterze sakralnym oprócz wspomnianej już w „Liber beneficiorum…” Jana Łaskiego drewnianej kaplicy, to właśnie ta kaplica, przywoływana być może w źródłach jako zbór kalwiński, służyła katolikom (i być może przejściowo kalwinom) około 200 lat! Jeśli istniała przez cały ten okres, zapewne musiała być poddawana licznym remontom (być może tym wspominanym przez Michała Rawitę-Witanowskiego).
Nowy modrzewiowy kościół wystawili na początku lat dwudziestych XVIII wieku Antoni (1736-1742 – podczaszy chęciński, 1742-1746 stolnik chęciński, chorąży chęciński) i jego syn Karol (wojski chęciński 1730) Bystrzanowscy, a konsekrowany został w 1725 lub 1745 roku.
Nie jest do końca jasne, czy nowy kościół stanął na „nowym” miejscu, na miejscu starego kościoła (fundacji Długoszów), czy też wspominanej już kaplicy którą zbudowano po spaleniu tego kościoła (czy stała ona na nowym miejscu czy w miejscu starego kościoła – Długoszów?). Część źródeł podaje iż dawna świątynia (kaplica?) stała nieco na południe od obecnej plebanii czyli na wspominanym już wcześniej Wieżysku. Jest jednak zdaje się kilka faktów które obalają tę teorię…
Po pierwsze – lokalizację pierwotnego kościoła (fundacji Długoszów) na Wieżysku możemy chyba od razu śmiało odrzucić, gdyż wszystko wskazuje na to, iż w okresie jego funkcjonowania, na Wieżysku istniało już założenie mieszkalno-obronne Długoszów (młodsze).
Drugim faktem który świadczy przeciwko tej teorii jest to, iż wówczas (lata 70. XV wieku) kościół znajdował się w Bebelnie, a teren z założeniem mieszkalno-obronnym przynależał wówczas przypuszczalnie do Krasowa (szerzej jest to opisane przy okazji omawiania historii Wieżyska).
Po trzecie – gdyby stara kaplica była usytuowana na Wieżysku, to w jego opisie z roku 1783 było by to zapewne wspomniane, gdyż od czasów kiedy zaprzestano by jej użytkowania (przypuszczalnie trzecia dekada XVIII wieku) minęło by „zaledwie” kilkadziesiąt lat, więc byłby to okres na tyle krótki aby okoliczni mieszkańcy o tym pamiętali. Tymczasem w opisie Wieżyska jest wspomniane, że (…) miał tu być kiedyś dwór (…) czyli jest to wskazówka, iż w podaniach ustnych przekazywano informacje o wspomnianych założeniach obronnych, a nie o kaplicy. Nie ma zatem nigdzie mowy o kaplicy czy kościele przywoływanym w opisie ks. J. Wiśniewskiego.
Podobnie chyba przedstawia się sprawa z domniemanym istnieniem zboru kalwińskiego na Wieżysku od drugiej połowy XVI wieku do drugiej dekady wieku XVII. Tak więc przypuszczalnie legendy o kościele i zborze kalwińskim mieszczących się na Wieżysku powstały już chyba po roku 1783, na który datowane jest powstanie pierwszego opisu Wieżyska. Jednakże istnienia zboru kalwińskiego na Wieżysku nie można do końca wykluczyć, gdyż umieszczanie zborów w tego typu obiektach jest na terenie dawnej sandomierszczyzny poświadczone. Reliktem po istniejącym tam kiedyś zborze może być także wspominana przez ks. J. Wiśniewskiego kropielnica którą tam kiedyś ponoć wyorano z ziemi, (…) lecz ją ciemni ludzie zniszczyli.
Po czwarte – choć czasowo teoretycznie możliwe jest istnienie kaplicy w opuszczonym (?) założeniu mieszkalno-obronnym na Wieżysku, gdyż koniec użytkowania założenia obronnego i pożar kościoła (Długoszów) zbiegają się w czasie (przełom wieku XV i XVI), to jednakże ciężko ją sobie tam wyobrazić. W „Liber beneficiorum…” Jana Łaskiego jest mowa o kaplicy. Nawet gdyby to była kaplica „urządzona” w opuszczonym założeniu na Wieżysku, byłby to z pewnością element tak charakterystyczny, iż przypuszczalnie było by to w opisie zaznaczone, raz z racji samej budowli, a dwa – z racji samego miejsca.
O budowie kaplicy na Wieżysku w tym okresie nie może być mowy ze względu na przypuszczalny brak miejsca, które mogło by pomieścić te dwie budowle (kaplicę i pozostałości założenia obronnego), a okazałe pozostałości założenia obronnego istniały jeszcze w 1783, więc nie mogło być one wcześniej rozebrane dając miejsce nowej kaplicy.
I po piąte – faktem przemawiającym za tym, iż nowy kościół powstał w miejscu starego (starej kaplicy?), jest pismo z roku 1830, skierowane do dziekana dekanatu kurzelowskiego, dotyczące pochowania kości zmarłych (…) których się znaczna ilość przy kościele Bebelskim od lat dawnych znajduje, mogące właśnie świadczyć o istnieniu cmentarza utworzonego dawnym zwyczajem przy starym kościele (kaplicy?).
Tak więc raczej wszystko wskazuje na to, iż co najmniej od przełomu XV i XVI do dnia dzisiejszego została zachowana ciągłość jeśli chodzi o miejsce sytuowania budowli sakralnych w bebelskiej parafii.