Jak to już było wcześniej wspomniane, Długosze byli także właścicielami pobliskiego Krasowa. Pozwolę sobie teraz przedstawić małą „symulację” tego, jak mogłaby potoczyć się historia Krasowa i Bebelna gdyby Długosze nie weszli w posiadanie większości dóbr Krasowskich i nie „przeszkodzili” im w realizacji, jak to określił Cz. Hadamik – „pełnego programu” rycerskiej posiadłości ziemskiej.
Czy Krasowscy obok założenia obronnego (zakładając, iż mogli być jego budowniczymi) mogli być także fundatorami kościoła parafialnego? Jeśli tak, to gdzie? W Krasowie? Czy zatem mielibyśmy dziś parafię Krasów, a nie Bebelno?
Trudno na te wszystkie pytania odpowiedzieć gdyż tak naprawdę, jak to jest szerzej omawiane przy okazji pierwszego założenia obronnego na bebelskim Wieżysku, możemy tylko przyjąć hipotezę, iż to właśnie Krasowscy byli jego założycielami. Przyjmijmy jednak tę hipotezę oraz tę, że w późniejszym czasie Długosze nie weszliby w posiadanie dóbr Krasowskich. Czy zatem Krasowscy mogli być także fundatorami kościoła (w Krasowie)?
Należy przypomnieć, iż pierwsze założenie obronne uległo zniszczeniu (przypuszczalnie przez pożar). Wymagało by to więc ponownego wzniesienia tejże budowli przez Krasowskich gdyby chcieli w pełni wypełnić „program” rycerskiej posiadłości ziemskiej. Czy było ich na to stać? Zakładając, iż ich majątek nie został uszczuplony można chyba śmiało odpowiedzieć, że tak. Byli w stanie po upadku pierwszego założenia obronnego wznieść kolejne, być może nawet drewniano-murowane.
Należy sobie teraz postawić kolejne, najważniejsze chyba pytanie – czy Krasowscy mogli być fundatorami kościoła (w Krasowie)? Zakładając, iż ich okoliczne dobra (czyli Krasów i Krzepin) nie zostały uszczuplone, a być może z czasem nawet mogły zostać poszerzone np. o Bebelno, można przyjąć chyba taką hipotezę. Należy wziąć pod uwagę to, iż choć z jednej strony ród Krasowskich nie był może rodem zbytnio eksponowanym, to jednak chyba nie należał też do najbiedniejszych (w 1398 Werner z Krasowa kupuje za 100 grzywien część Krzepina, w 1449 Jan z Krasowa pożycza Piotrowi Szafrańcowi 160 grzywien). Z drugiej jednak strony należy wziąć pod uwagę to, iż koszt budowy kościoła byłby z pewnością nieporównywalnie większy od kosztu budowy założenia obronnego na Wieżysku (którego koszt budowy szacowany jest na kilka do kilkunastu grzywien). Jednakże jak to już było wcześniej wspomniane, Krasowscy zapewne dysponowali własnym, a więc „darmowym”, podstawowym materiałem budulcowym jakim było drewno, bo chyba tylko kościół drewniany należy brać tutaj pod uwagę. Mogło się to zatem przyczynić do ograniczenia kosztów jego budowy. Na wielkość kosztów budowy kościoła miałaby zapewne także wpływ wzmiankowana już wcześniej praca (także darmowa) poddanych kmieci oraz pozostałej społeczności. O ile takie przedsięwzięcie byłoby możliwe, to stanowiłoby chyba jednak poważne obciążenie dla Krasowskich. Kościół ten przypuszczalnie byłby wzniesiony w tej samej osadzie co założenie obronne Krasowskich, a więc w Krasowie i tym samym można przypuszczać, iż moglibyśmy mieć parafię Krasów w skład której weszło by być może Bebelno oraz kilka okolicznych wiosek.
Odpowiedzmy sobie także na pytanie co by się stało gdyby jednak Krasowscy nie zdołali wybudować „własnego” kościoła i nie uczynili tego też Długosze ani nikt inny? Czy Bebelno weszłoby (czy może pozostałoby?) wówczas w skład parafii Konieczno, a Krasów do parafii Dzierzgów lub Kossów?