Jeżeli zatem przyjąć, iż wspomniany wcześniej dokument fundacyjny z 1312 roku nie jest prawdziwy, to najstarszym potwierdzeniem źródłowym kościoła i parafii w Bebelnie jest wzmianka w „Liber beneficiorum Dioecesis Cracoviensis” Jana Długosza o tym, że Krasów Większy i Krasów Mniejszy należały do parafii Bebelno. Przyjmuje się, iż dzieło to Długosz spisał w latach 1470-1480, najprawdopodobniej jednak dane w nim zawarte mają nieco wcześniejszą metrykę. Dzięki temu dokumentowi wiemy, że parafia w Bebelnie istniała już na pewno w drugiej połowie XV wieku.
Czy erygowanie parafii w Bebelnie można przypisać Długoszom? Wszystko wskazuje, że tak, choć jest to tylko hipoteza. Najdziwniejszy w tym wszystkim jest fakt, iż nic na ten temat nie wspomina kronikarz Jan Długosz. Nie pisze wprost czy to któryś z jego braci erygował parafię w Bebelnie. Jak już wiemy raczej na pewno stało się to przez rokiem 1470, gdyż parafia w Bebelnie jest już wzmiankowana we wspomnianym „Liber beneficiorum…”. Biorąc pod uwagę tę ostatnią datę oraz fakt, iż najstarszy syn Jana Długosza (seniora) – Jan – pierwszy Długosz piszący się z Bebelna, był pieniaczem, życie spędził wśród ciągłych procesów i zginął w roku 1456 z rąk Ścibora Świerackiego (Zdziebora ze Świradic), można przypuszczać, iż fundatorem kościoła w Bebelnie raczej nie był on, a któryś z jego młodszych braci, także Jan Długosz (Jan Długosz senior kilku swoim synom nadał imię Jan), a nastąpiło to przypuszczalnie w okresie od 1456 do 1470 roku (przypuszczalnie na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XV wieku).
Za fundacją kościoła przez Długoszy przemawia fakt, iż to właściciele Bebelna Większego, czyli Długosze, posiadali (na przemian z dziedzicami pobliskich Rogienic) prawo prezenty w stosunku do tego kościoła, o czym wspomina z kolei Jan Łaski w swoim „Liber beneficiorum…”. Fakt posiadania prawa prezenty przez właścicieli Rogienic (należących do parafii Konieczno) może wynikać z tego, iż parafia Bebelno w chwili jej powstania została wydzielona z parafii Konieczno.
Kolejne, zdecydowanie dokładniejsze, wiadomości o kościele w Bebelnie zawarte są we wspominanym już wcześniej „Liber beneficiorum Archidioecesis Gnesnensis” Jana Łaskiego. Dzieło to przypuszczalnie powstało w latach 1511-1523, jednakże i tutaj część danych może pochodzić z wcześniejszego okresu. Bebelno wzmiankowane jest tutaj dwukrotnie, mianowicie w opisie Bebelna i parafii bebelskiej oraz w opisie kolegiackiego kościoła kurzelowskiego.
Pierwszy opis jest zdecydowanie dokładniejszy z tego powodu, iż dotyczy samej miejscowości i to on będzie tutaj najczęściej przywoływany. Drugi dotyczy głównie uposażenia kościoła kurzelowskiego. Warto zaznaczyć, iż opisy te w pewnych miejscach są tożsame.
Z pierwszego opisu możemy się dowiedzieć, iż kościół był drewniany, pod wezwaniem Narodzenia Świętej Maryi i Świętego Mikołaja i najpóźniej w drugiej dekadzie XVI wieku, czyli w chwili sporządzania opisu, już nie istniał gdyż spłonął. Z opisu Jana Łaskiego wynika, iż przypuszczalnie stało się to jeszcze co najmniej na piętnaście lat przed sporządzeniem tego opisu. Może przytoczę fragment tego opisu: Kościół na dzisiaj (a więc 1511-1523) jest spalony, (…), obecnie jest kaplica (a więc wszystko wskazuje na to, że już przy kaplicy, a nie przy kościele) (…) przy której kiedyś był zwykle poza plebanem wikariusz i służący, teraz, od około piętnastu lat (jeżeli odejmiemy 15 lat od lat na które datuje się powstanie „Liber beneficiorum…” Łaskiego, to najprawdopodobniej pierwotny kościół nie istniał już w latach 1496-1508) rezyduje tylko pleban (…). Biorąc pod uwagę wspomniany wcześniej już fakt, iż część danych w Liber Beneficiorum Łaskiego może pochodzić z lat wcześniejszych niż 1511-1523, kościół w Bebelnie mógł spłonąć już znacznie wcześniej, a więc przed rokiem 1496-1508. Niestety zachowane źródła nie podają w którym miejscu, czy choćby której części Bebelna znajdował się ten kościół.
Jak to już było wcześniej cytowane, pod koniec XV wieku, w parafii pracował zazwyczaj pleban z wikariuszem et ministrum, co tłumaczyć należy bardziej jako „z nauczycielem” niż „ze służącym”. W związku z tym należy przyjąć, iż w ówczesnym czasie być może działała w Bebelnie także szkoła parafialna.
Po spaleniu się kościoła jego rolę pełniła drewniana kaplica, wówczas nie konsekrowana, a plebanem był Stanisław z Kielc (nie wiedzieć czemu przez ks. Wiśniewskiego raz przywoływany jako Sebastjan, a raz jako Stanisław). W skład parafii wchodziły wówczas: Bebelno Większe i Mniejsze, Krasów Większy i Mniejszy, Sulików, Krzepin, Kobylepole (w którym już wówczas nikt nie mieszkał) oraz Szczodrów (także niezamieszkały). Prawo wysuwania kandydata na proboszcza (prawo prezenty), a praktycznie obsadzanie tego probostwa przysługiwało na przemian właścicielom Bebelna Większego i należących do parafii w Koniecznie – Rogienic, o czym już była wcześniej mowa. Wymieniony wyżej pleban był akurat z prezenty dziedziców z Bebelna Większego.
Z opisu parafii w „Liber beneficiorum…” Jana Łaskiego możemy się dowiedzieć, że do kościoła w Bebelnie należało wówczas pole wraz z ogrodem i posiadłością (przylegające do cmentarza i dworu Piotra Zakrzewskiego). Wśród dóbr kościelnych wymieniana jest także łąka plebańska z małą sadzawką, która (łąka) z jednej strony przylega do łąki karczmarza z Bebelna Większego, a z drugiej strony do gruntu Stanisława Pienkosza – kmiecia z Bebelna Mniejszego (wzmiankowanego zapewne jako jedynego kmiecia od którego jest pobierana dziesięcina snopowa przez archidiakona kurzelowskiego w opisie kolegiackiego kościoła kurzelowskiego). Jako dobro kościelne wymieniane jest także w tej posiadłości pole.
Dziesięcina snopowa z określonych pól kmiecych w Bebelnie Mniejszym należała do archidiakona kurzelowskiego, natomiast w Bebelnie Większym dziesięcinę snopową pobierał pleban z Bebelna. Z wszystkich innych pól kmiecych dziesięcina snopowa należna była archidiakonowi kurzelowskiemu.